Powrót do domu oznaczał łapanie ostatnich promieni słońca i ostatnią włoską kolację z pysznym toskańskim winem. My postanowiliśmy jednak jeszcze przed wzrokiem połazić trochę po pobliskich wzgórzach. Miłym akcentem było to, że prowadził nas biało-czerwony szlak. Kiedy już ponapawaliśmy się widokami z góry wróciliśmy na wspomnianą kolację.