Deia to miasteczko, które mijaliśmy po drodze a że robiło się późno jedynie rzuciliśmy na nie okiem przez szyby. Być może był to błąd, bo wyglądało na bardzo klimatyczne ale nie można mieć wszystkiego. A co widzieliśmy? Stare, kamienne domy, strome uliczki (miasto ulokowane na zboczu wzgórza), górujący nad wszystkim kościół i gaje oliwne. Jeśli jeszcze kiedyś nadarzy się okazja, na pewno się tam zatrzymam.