Ostatni odcinek rowerowej eskapady zaczyna się od przeprawy barką przez Maas. Opłata 1 albo 2 euro a w zamian pamiątkowy bilet. Pan kapitan był miły i poczekał na jedną osobę od nas, która gdzieś zaginęła :). Na barce wzbudzamy ciekawość tubylców, co jest dla nas dość dziwne, bo przecież Polaków w okolicach masa.
Po przekroczeniu rzeki podjeżdżamy pod bardzo ciekawy wiatrak, który został przerobiony na dom i zamieszkały.
Dalej przyspieszamy tempa, bo odległość do Oss dość znaczna a chmury cały czas gonią.
Ostatecznie deszcz zaczął lać dopiero późnym wieczorem więc na spokojnie zdążyliśmy do domu.